Po wojnie

Antoni i Leokadia, młodzi małżonkowie stanęli wkrótce przed trudną decyzją. Amerykanie proponowali im wyjazd do Stanów i bardzo ostrzegali przed powrotem do Ojczyzny. Wówczas Polacy podejmowali różne decyzje i wyjeżdżali do różnych krajów i na różne kontynenty. 

Antoni i Leokadia nie wyobrażali sobie życia poza Polską. Po wieloletniej, przymusowej rozłące bardzo tęsknili za swoimi rodzinami i chcieli jak najszybciej do nich dołączyć. Znaleźli się w grupie Polaków, która wróciła do kraju pod koniec 1945 roku. Wracali pociągiem. Niestety zastali ruiny. Warszawa była wielkim rumowiskiem. Dom, w którym Antoni mieszkał przed wojną nie istniał. Przez Dylewo, rodzinny majątek, wielokrotnie przeszedł front. Nie ocalały żadne zabudowania. Antoni zastał swoich rodziców mieszkających w ziemiance. Panował duży głód. Leokadia wspominała, że do jedzenia udało się im znaleźć kiszoną kapustę i ziemniaki. Jedli tylko to przez kilka tygodni.

Rząd polski w tym czasie prowadził akcję zasiedlania tzw. Ziem Odzyskanych. I tak, poszukując miejsca do zamieszkania, znaleźli się w Lamkowie. Tam urodził się im syn i mój dziadek - Waldemar. Po kilku miesiącach zamieszkali w Barczewie, gdzie Antoni został zatrudniony w urzędzie powiatowym. Wreszcie wraz z bezdomnymi rodzicami, Antoni i Leokadia przeprowadzili się do Olsztyna, gdzie mieszkali do końca życia. Antoni pracował tam najpierw jako zastępca naczelnika wydziału oświaty, a po kilku latach został dyrektorem Wojewódzkiej Centrali Wynajmu Filmów. Został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

 

Antoni Borkowski zmarł 11 września 1987 roku i został pochowany w Olszytnie.

2024  antoniborkowski   globbersthemes joomla templates